20.02.2014

W czym gruba de wygląda naprawdę źle?

Jakiś czas temu przewertowałam Allegro w poszukiwaniu spódnicy idealnej na wieczorne wyjście. Znalazłam! Ależ mi się ona podobała! Nie zważając na przestrogi siostry (nie kupuj jej, źle będziesz w niej wyglądać, to fason dla szczupłych kobiet), zamówiłam i czekałam z niecierpliwością na to cudo. W zakutej głowie świdrowały mi myśli o tym jak dobrze będę w tym ubraniu wyglądać oraz jak doskonale się poczuję, kiedy siostrze na mój widok skoczy "gul" z wrażenia. Niespecjalnie interesowałam się faktem, że różnica między moją talią a biodrami przekracza 30cm. W końcu kto by się tym przejmował? No tak, mądry człowiek wziąłby to pod uwagę, ja należę jednak do tych bezmyślnych, w gorącej wodzie kąpanych istot, którym myśleć się po prostu nie chce. Spódnica na aukcji wyglądała tak:

zdjęcie z Allegro, karla227

Lustro, siostra i znajomość moich wymiarów nie przekonały mnie do tego, by zrezygnować z zakupu. Spódnica była śliczna i koniec. Bez dyskusji.


Tragedia. Wyglądam w niej gorzej, niż źle. Do spódnicy absolutnie nie mogę się przyczepić. Znakomicie odszyta, wymiary się zgadzają, wszystko w porządku. Tylko modelka do wymiany. Nie wiem, może inne grube osoby patrzą na siebie bardziej krytycznie, niestety ja cały czas nie zdaję sobie sprawy z tego, że jestem aż TAK gruba. Musiałabym ciągle stać przy lustrze, by pamiętać o tym, że to co dobre jest dla szczupłych, niekoniecznie będzie dla mnie właściwe. To jest totalne zaślepienie, którego nie potrafię zwalczyć. Mam świadomość tego, że jestem otyła, że wyglądam okropnie, patrzę w lustro i przecież widzę to, a mimo wszystko w głowie obraz mojej osoby plasuje się zupełnie inaczej. Najlepsza motywacja, czyli znane wszystkim otyłym słowa: SPÓJRZ W LUSTRO u mnie nie niczego nie zmieniają. Oczy widzą jedno, głowa drugie. Na szczęście jest jeszcze świadomość ciążących kilogramów, przyszłych problemów zdrowotnych oraz tego, że inni patrzą na mnie przez pryzmat otyłości. Grubemu człowiekowi bardzo potrzebne są zaufane osoby, które mówią jak jest i nie przekłamują rzeczywistości. Nie powiedzą: jesteś większa, ale to nic nie zmienia, a stwierdzą, że jest źle, że wygląda się grubo, że jest to niebezpieczne, brzydkie, że otyłość to choroba, którą trzeba leczyć. Szczerość to podstawa. 

A teraz z innej beczki. Znalazłam na stronie Kuchnia w wersji light przepis na korzenne placuszki owsiane z jabłkami. Jeżeli ktoś zrobił je zgodnie z instrukcją, to na pewno smakują one obłędnie. Niestety ja przepis zmodyfikowałam do swoich potrzeb. Zblendowałam pół szklanki płatków owsianych, dodałam jedno jajko, odrobinę rozpuszczonych wcześniej droższy, jedną rozkruszoną tabletkę słodziku i trochę wody. Usmażyłam masę na łyżeczce oleju z pestek winogron, na placuszkach położyłam plasterki jabłka. Z mojej porcji wyszło 5 racuchów. Wyglądały ładnie, miałam ochotę je zjeść. Odechciało mi się po pierwszym ugryzieniu. Dawno już nie jadłam czegoś tak paskudnego. Gorzkawe, niesłodkie, twarde, ohydne placki. Zjadłam trzy, więcej nie dałam rady. Ich jedyną zaletą było to, że można się nimi porządnie zapchać. Po prostu wstrętne. Po doświadczeniach z placuszkami, uznałam, że wolę jednak moją starą, dobrą rutynę. Miłego dnia!



19 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się niedawno nad podobną spódnicą, którą zamówiła sobie moja szczupła siostra (http://fashion-land.pl/kontrafaldy/228-pikowana-czarna.html). Wstrzymałam się jednak z zakupem, bo wg wypisanych tam rozmiarów żaden nie byłby na mnie dobry, ale siostra (u mnie niestety jest na odwrót - każdy stara mi się wmówić, że gruba nie jestem i wcale nie jest źle, że przesadzam...) przekonywała, że one wypadają większe i na pewno ze spokojem w L (w najgorszym wypadku!) się zmieszczę. No może i bym się zmieściła, ale z doświadczenia wiem, że spódnica z wyższym stanem póki co nie jest dla mnie, bo niestety płaskiego brzucha to ja nie mam nawet na stojąco, a co dopiero jakby w takiej spódnicy gdzieś usiąść. W każdym razie mam dokładnie taką samą budowę ciała jak Ty (jak chudnie to góra, a nogi i tyłek ogromne, przy czym kostki nieproporcjonalnie szczupłe) i mimo wszystko uważam, że jest ona najseksowniejszą z możliwych (trzeba tylko ten podły tłuszcz zgubić!).
    Co do Twojego zdjęcia - wierz mi, że widziałam gorzej ubrane kobiety, nawet te szczuplejsze, co nie oznacza że pochwalam taki wybór (przecież skoro można ubrać się tak, by nadwagę było widać jak najmniej to czemu tego nie robić?). Poza tym w życiu bym nie powiedziała, że ważysz 100 kg! (możliwe, że to kwestia wzrostu i drobnokościstej budowy).
    Co do placuszków - ja dziś na śniadanie zrobiłam placki z serem (http://kotlet.tv/placki-z-serem) i wyszły bardzo dobre, aczkolwiek przepis nie był dietetyczny, no ale też nie uważam, bym musiała sobie icch odmawiać. Nie ma co przesadzać z ograniczeniami, szczególnie w przypadku śniadania :) Kiedyś zrobiłam też placuszki z bananem i otrębami z przepisu Kamili (z wiara-walka-wygrana.blogspot.com), ale nie smakowały mi jakoś specjalnie, dlatego domyślam się, że i te z płatków owsianych nie powalały smakiem, za to z całą pewnością mogę Ci polecić ciasteczka owsiane z żurawiną i migdałami (http://www.lekkowkuchni.pl/2012/09/ciastka-owsiane-dietetyczne-bez-maki-i.html). Swoją drogą dawno ich nie robiłam, a podobnie jak ja, moja mama jest ich zwolennikiem (no moja szczupła siostra ich niestety nie lubi, ale ona i zdrowe jedzenie to nierealne połączenie - kiedyś nawet stwierdziła, że to moje zdrowe jedzenie jej szkodzi hahaha).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz! Byłaś znacznie mądrzejsza ode mnie, ja nie potrafiłam się powstrzymać! Nie jestem jakaś wysoka, mam 172cm, więc przeciętnie. Co do 100kg, uu, ja widzę swoją wagę. Szczególnie na tym zdjęciu. Nigdy nie wyszłabym w takim stroju na ulicę, po co robić z siebie większego paszteta, niż się nim jest? :) Ja się teraz bardzo pilnuję z ograniczeniami, bo przez zapalenie płuc nie miałam ruchu, jestem potwornie osłabiona, więc moja przemiana materii jest pewnie jeszcze gorsza niż była. Nie chcę już więcej mieć do czynienia z niczym owsiankowym :D kończę z tym:D pozdrawiam!

      Usuń
    2. "Mądrzejsza" haha pewnie, gdybym tylko miała jakąś wolną gotówkę od razu bym ją kupiła, a później naiwnie czekała aż schudnę do takiego momentu, by móc się w niej pokazać :D
      172 cm przeciętnie? Zazdroszczę, ja mam ledwo 163 cm... ale licząc w obcasach i koku pewnie z 180 cm :p
      Naprawdę na 100 kg nie wyglądasz! Dałabym Ci maksymalnie 85-90 kg. I nie wątpię, ze to też kwestia wzrostu, bo im kobieta niższa, tym bardziej widać każdy kilogram, niestety. Ja to jeszcze do najniższych nie należę, ale taka kobieta mająca 155 cm wzrostu?
      Masz rację, chociaż sama nieraz ubrałam się zupełnie nieadekwatnie do swojej figury (jakbym nie wierzyła temu co widzę w swoim lustrze), a później tego żałowałam, chcąc jak najszybciej albo wrócić do domu albo zniknąć. Ubiór jest jednak niezwykle ważny, bo kiedy wiem, że wyglądam paskudnie, a w dodatku na grubszą niż jestem (niezależnie od opinii innych, ale ona raczej nie może być wówczas inna) nawet pewna siebie być nie potrafię, ani zachowywać się naturalnie. Dlatego zdecydowanie wolę moje sprawdzone spodnie i luźne sweterki :)
      Pewnie, rozumiem. Jak z rok temu miałam problem z chodzeniem i tydzień spędziłam z łóżku (a wtedy intensywnie i regularnie ćwiczyłam) też ograniczałam jedzenie (i co dziwne nie miałam wtedy z tym żadnego problemu).
      Ha ha nie dziwię Ci się, chociaż sama owsianka (na mleku oczywiście - innej nie jadam) z bananami jest przepyszna!

      Usuń
    3. No dobra, niech będzie, portfel uczynił Cię mądrzejszą:D
      Zawsze otaczały mnie wysokie kobiety, a ja się czułam taka karłowata, stąd to przekonanie o moim średnim wzroście. Owsianka z bananami na pewno jest przepyszna, ale ja już nie spróbuję, mam dość! :) Najbardziej lubię nosić długie, letnie sukienki, czekam już na lato, żeby nie ubierać na siebie tylu warstw ubrań. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Ja polecam placki owsiane z bananem :) mniam :) już nie mogę doczekać się śniadania.

    Zdjęcie - fakt nie leży idealnie, sama chciałabym takową spódnicę założyć, ale niestety jeszcze kawał drogi przede mną ;) ale nie martw się za rok wstawimy zdjęcia w wymarzonych strojach i będziemy grzeszyć urodą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam takiego urazu do owsianki, że nie tknę się jej przez długi, długi czas:) A fe, jakie to było okropne! E, za rok komentarze będą nam pisać napalone samce, błagające o nasze numery. Nie może być inaczej! Pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Wcale nie jesteś jak to piszesz "aż taka gruba" :) Uwierz mi, że chciałabym wyglądać tak jak Ty teraz... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:). Cały czas muszę sobie przypominać jaka jestem szeroka i mieć świadomość tego, że byłam jeszcze bardziej monstrualna niż teraz. To pomaga! Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Nie wiem, co tam się pod spódnicą kryje, ale mnie także nie wyglądasz na swoją wagę. Po mnie niby też wagi nie widać, ale raczej wyglądam bardziej grubo niż Ty, mimo, ze mam dyszkę mniej. Zdecydowanie lepiej by było, gdyby spódnica miała krój ołówkowy, przy takiej talii biodra wyglądają w takich krojach niezwykle kusząco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod tą spódnicą kryje się tłuszcz i śladowe ilości mózgu:)
      Cała kolekcja moich obciskaczy do tyłka jest już za duża i muszę uzupełnić ją mniej ekstremalnymi rozmiarami "antygwałtów". Noszę wyłącznie ołówkowe spódnice, stąd ta nagła fascynacja innym krojem:). Czy wyglądasz bardziej grubo? Niekoniecznie. Sama mam tak, że widząc inne osoby (nawet cięższe ode mnie), uważam, że wyglądają szczuplej niż ja. Zazwyczaj otyłe kobietki mają chudsze nogi ode mnie, moje są po prostu monstrualne. Wyobraź sobie, że mam 46cm w łydce (było dużo, dużo więcej). Wydaje mi się, że łatwiej jest wyglądać szczuplej mając w miarę ludzkie nogi. Nawet taka Magda Gessler, która ostatnio mocno przytyła, nie wygląda dla mnie tragicznie, bo ma przynajmniej normalne nogi. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Spódnica faktycznie śliczna, natomiast krój jest niestety niekorzystny dla wszelkich mankamentów urody ;/
    Placki z opisu zachęcająco brzmią, może da się je jakoś doprawić inaczej?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że gdybyś wodę zastąpiła mlekiem, zamiast ohydnej owsianki dała mąkę, a całość posypała później cukrem pudrem, to byłyby to absolutnie cudowne w smaku racuchy:) Achhh, aż się rozmarzyłam :) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Ja mam niestety tak samo jak Ty. W lustrze widzę siebie jako osobę o okrągłych kształtach, nie otyłą. Do rzeczywistości przywołuje mnie jedynie myśl: Przecież ważę 90 kg przy 162 cm wzrostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - jakiś chory mechanizm wypierania. Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Jak mam być szczera, to wcale nie wyglądasz na tym zdjęciu źle. Masz ładne kształty, spódnica może jest trochę za mocno opięta w pasie, ale generalnie na prawdę wyglądasz dobrze i przesadzasz ;), choć oczywiście Ty możesz to widzieć zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest lepiej, niż było - wiadomo, ale ta spódnica absolutnie nie nadaje się dla wielkogabarytowego dupska. Fatalnie się z nim komponuje. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Ech, śliczna, ale nie na mnie:) Nie zmienia to jednak faktu, że faktycznie jest bardzo ładna i na zgrabnej osobie wyglądałaby na pewno obłędnie. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  9. I tak bym cię jebał w tej kiecce aż byś jęczała xD

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...