Moja dzisiejsza waga jest synonimem rozpaczy dla każdej przeciętnej kobiety. Dla mnie 96,5kg to powód do radości, bo smalec się wypala, a gdzieś tam głęboko tworzą się szczątkowe mięśnie. Co pozytywnego zobaczyłam? Dzięki ćwiczeniom i codziennemu smarowaniu się najtańszym i największym balsamem z Isany zauważyłam, że stan mojej skóry znacząco się poprawił. Wiadomo, cudów nie ma, ale myślę, że regularność i systematyczność to klucz do sukcesu w zmaganiach z rozciągniętą przez tłuszcz skórą. Nawet moja mama zwróciła uwagę na to, że stan moich ramion się poprawił. Muszę zacząć z powrotem chodzić na basen. W końcu jest cieplej, więc może nie uda mi się nie rozchorować.
W wolnej chwili planuję posprzątanie swoich starych, wielkich ubrań z garderoby. Powinnam je wyrzucić, ale nie mam na to odwagi. Jeszcze nie teraz. Wszystkie stare spódnice, sukienki, swetry wiszą na mnie jak worki. Czekałam na ten moment. Poniżej wkleiłam moje nowe, wiosenne nabytki. Łaaa, już się nie mogę doczekać aż przyjdą pocztą. Kurczę, to dopiero początek drogi do lepszego życia, a ja już jestem zadowolona. Jak osiągnę wagę 75kg, to zejdę z etapu bycia tucznikiem na coś przyjemniejszego. Jeszcze nie mam określenia na "lepsze ja", ale myślę, że zdążę wymyślić cały zestaw wystarczająco niemiłych przezwisk (aczkolwiek sympatyczniejszych niż tucznik, brojler, gruba baba [dobrze, że bez wąsa na przedzie] itd. :P). Miłego dnia!
Zdjęcie DiamondsClothes
Zdjęcie DiamondsClothes
A z jaką wagą "wyjściową" zaczęłaś odchudzanie,jeśli można?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,też mam ten problem choć mniejszy:)
Ewita
W styczniu 2013r. 127kg, ale dopiero w połowie września 2013r. zaczęłam się odchudzać na poważnie. Wystartowałam od 122kg, masz to pokazane na tych strzałeczkach z boku ;) Pozdrawiam i życzę powodzenia w zmaganiu ze zbędnymi kilogramami!
UsuńBoska jest ta szmaragdowa sukienka! Na pewno bedziesz w niej wygladac ekstra!! :)
OdpowiedzUsuńTeraz raczej nie będę w niej wyglądać ekstra, ale za miesiąc zamierzam w niej wyglądać dobrze. W końcu chcieć, to móc :D
UsuńJak Ci idzie gacowanie, dajesz rade?
Skąd ją kupiłaś? Piękna
Usuńhttp://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=24251961
UsuńU tego sprzedawcy :)
Gacowanie idzie ekstra :P Polecam! :P
UsuńAle cudowne ciuszki! Jak schudnę, to też sobie coś fajnego kupię! Co do basenu - basen to największa frajda jaka może być (zaraz po zumbie) :P oczywiście jeśli chodzi o mnie. Kiedyś chodziłam na basen i czułam się świetnie, ale teraz przestałam i od kwietnia znów ruszam z basenem! :) Pozdrawiam i gratuluję sukcesu! :) :*
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie ;) Dla mnie pływanie też jest totalną frajdą i relaksem, ale ostatnio bardzo łatwo łapię różne infekcje dróg oddechowych i boję się kolejnego uziemienia przez chorobę. Ruszaj z basenem! Przyjemność w połączeniu z ćwiczeniem to najlepsze co możemy dla siebie robić ;) Pozdrawiam!
Usuńjakże ci zazdroszczę tej systematyczności i regularności!
OdpowiedzUsuńZa to na pewno nie zazdrościsz mi mojego bałaganu. Nie potrafię się zmusić do posprzątania czegokolwiek, to jest straszne. Wolę stąpać po miękkiej warstwie kurzu, niż zabrać się za odkurzanie. Paskudna sprawa, mam tak od zawsze. Balsamuj się, bo są efekty, mówię Ci to ja, baba, która powinna już wyglądać jak latająca wiewiórka :P
Usuńjes maj masta,
Usuńwezmę to sobie do serca!
:)
:)
UsuńCudne są te sukienki! Jeśli można wiedzieć, gdzie je zamawiałaś? Na allegro, czy to jakiś sklep internetowy? I mi przydałoby się odświeżyć garderobę, a widzę, że mamy podobny gust :) Co prawda w pierwszej kolejności muszę kupić sukienkę na wesele, ale może uda mi się kupić coś jeszcze. Potraktuję to jako nagrodę za dobre sprawowanie... o ile zasłużę :p
OdpowiedzUsuńNa allegro zamawiam, firma asos - bardzo ją lubię.
UsuńPewnie, że należy Ci się nagroda za dobre sprawowanie! Szukaj kreacji idealnej, bo wzorów i kolorów jest mnóstwo :D
Asos w ogóle ma cudne sukienki - pamiętam jak kiedyś Joanna Jabłczyńska na jakiejś gali miała prześliczną sukienkę i ktoś ją właśnie później pytał, gdzie kupiła i mówiła, że żadne tam wymysły, tylko Asos (w domyśle, że niższa półka cenowa), tylko niestety tam drogo mają jak dla mnie.
UsuńSukienkę dziś kupiłam (a się nalatałam za nia jak głupia, ale jak już w końcu dorwałam to nie oddałam ani an chwilę!) - jest boska i na dzień dobry odejmuje mi 10 kg :) Problem jest tylko taki, że nie mogę za wiele do wesela schudnąć, bo będzie mi odstawać. Zresztą w wolnej chwilii zrobię zdjęcia i wrzucę na bloga :)
Łaaa, pokaż! :D
UsuńPokażę, pokażę, ale najpierw muszę się ze wszystkim ogarnąć, no i trochę zwolnić, bo obecnie nie mam czasu się nawet wyspać ;/
Usuńśliczne ubrania! drugi zestaw bardzo, bardzo mi się podoba :) ja ćwiczę regularnie od 5 tygodni i też się smaruję, ale trochę się martwię o to jak za parę kg będzie wyglądać moja skóra, zobaczymy :) parę lat temu zeszłam z 93 kg do 64, ale potem znowu się zapuściłam i teraz od nowa walczę :)
OdpowiedzUsuńOlga, ja zrobiłam dokładnie tak samo jak Ty. Zeszłam już do 69 kg i zamiast walczyć dalej do upragnionych 49 kg, ja głupia zaczęłam w zapomnieniu jeść jak świnia. Efekt? 102 kg. Teraz mam 89 i nadal walczę, bo wiem, że to dużo za dużo. Ty też się nie poddawaj! Damy radę :) Pozdrawiam :)
UsuńOlgo, dasz radę! Super, że ćwiczysz, Twoja skóra odżyje, spokojnie :) Moja znajoma po schudnięciu z 90kg na 60, była tak jędrna, że śliniłam się na jej widok. Cud, miód i orzeszki. Powodzenia!
UsuńAlicjo, ale będziesz dupą:D trzeba uczcić naszą przemianę w miejscu, w którym roi się od samców. Niech podziwiają! :P
Blondi, świetny wynik :) Jak tak dalej pójdzie to jeszcze trochę i mnie dogonisz :) Muszę tępo haha :) Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję!
OdpowiedzUsuńMuszę przyspieszyć tępo*
UsuńPrzyspieszaj, przyspieszaj! Poczułam się jak wilk biegnący za króliczkiem, im szybciej Ty będziesz biegnąć, tym bardziej ja będę starała się Ciebie dogonić:P Teraz jest dobry czas na chudnięcie, bo nie ma tłustych czwartków, karnawałów itd., a do świąt jeszcze daleko ;) zero pokus, trzeba korzystać!
UsuńOj gratuluje ! Niebawem już wszystkie większe rzeczy wyrzucisz ! A nowe nabytki sa przepiękne , szczególnie pierwsza sukienka - taka zwiewna i wiosenna :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) od razu się uśmiechnęłam jak zobaczyłam Twój wpis! Obiecuję, że większość rzeczy wyrzucę, ale kilka egzemplarzy zostawię na pamiątkę. Ku przestrodze ;) Pozdrawiam!
UsuńBiała spódnica jest rewelacyjna. Gratuluję, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę samodyscypliny, której ja nie potrafię u siebie odnaleźć :(
Bardzo wiele dla mnie znaczą Twoje słowa! Kolejna motywacja na dziś :)
UsuńSzczerze? Teraz jak siedzisz unieruchomiona z nogą, to wcale Ci się nie dziwię, że nie możesz się zmusić do pewnych czynności. Sama na Twoim miejscu siedziałabym pewnie na pupsku i nie robiła niczego wbrew sobie. Jak się pozbierasz to będziesz wyznaczała sobie kolejne cele. Pozdrawiam :)