- udko z indyka (około 400g)
- malutkie podudzie z kurczaka
- jeden przecier pomidorowy (użyłam słoiczka 190g)
- jedna marchewka
- jeden malutki seler (albo kawałek selera) (mam w piwnicy posadzone swoje osobiste, małe selerki, pachną obłędnie)
- dwa ząbki czosnku
- woreczek ryżu
- dziesięć małych pieczarek
- lubczyk, koperek, pieprz, sól, cukier
Z góry mówię, że przepis można modyfikować na wieeele sposobów. To idealne danie dla mnie, bo jest sycące, smaczne, duże i zdołałoby nasycić nawet krowę (jeżeli krowa żywiłaby się zupami).
1. Przygotowuję wszystko, obieram warzywa, usuwam skórę z mięsa.
2. Odgotowuję mięso, wylewam pierwszą wodę, wlewam świeżą (około 1 litr), dodaję seler i pokrojoną marchewkę.
3. Gotuję aż marchewki i seler trochę zmiękną, następnie dodaję obrane pieczarki (w całości), gotuję jeszcze 5 minut i dodaję przecier pomidorowy.
4. Doprawiam zupę solą i cukrem (cukier ma zniwelować zbyt kwaśny smak przecieru, dodaję go w bardzo małych ilościach).
5. Wsypuję ryż, często mieszam danie, bo ma ono postać risotta. Ryż pięknie wchłania wodę, rośnie i sprawia, że całość jest niezwykle gęsta (właściwie trafniejsze byłoby nazwanie tego dania risottem, a nie zupą).
6. Dodaję czosnek, mrożony lubczyk, suszony koperek i gotowe.
Tę zupę (lub risotto jak kto woli) bardziej lubię w wydaniu wegetariańskim, ale nie chciało mi się osobno gotować mięsa, dlatego wrzuciłam wszystko na raz do jednego garnka. Teoretycznie powinnam użyć 120g ryżu, ale byłoby go stanowczo za dużo. Gotowanie zajęło mi około 2 godzin.
Śniadanie: ząbek czosnku, jedna rzodkiewka, pół serka Piątnica z obniżoną zawartością tłuszczu, 40g chleba razowego
Ta zupa rzeczywiście bardziej przypomina risotto! Smacznie :)
OdpowiedzUsuńŁaaa, ja zjadłabym sobie risotto z grzybami, mniaaaaam!
Usuń'Zupa' nie zupa wygląda bardzo apetycznie. Na pewno się skuszę na ten przepis :) Mniam.
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała napad "wilczego głodu", to koniecznie się na nią skuś. Potrafi zapchać ;)
UsuńOstatnio złamana noga pomaga mi radzić sobie z napadami wilczego głodu i raczej się nie przejadam, a do tego zaczęłam jeść zdrowo ze względu na problemy z trzustką. Ale w jakiś dzień zamiast zwyczajowego ryżu z warzywami i chudym mięskiem chętnie spróbuję Twojej 'zupy nie zupy' :)
UsuńPróbuj, próbuj ;) Kiedy będziesz sprawna?
UsuńAle mi smaku narobiłaś!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSobie też narobiłam, ale nie tą zupą, a myśleniem o risoccie z grzybami. Normalnie takiego mam smaka na grzyby, że zjadłabym nawet muchomora :P
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda ta zupka. Kupiłam Twoją szminkę. Jest super :)
OdpowiedzUsuńDobrze się sprawuje? Uwielbiam szminki miss sporty, jak dla mnie są świetne ;) Mam Inglota w podobnym kolorze, był dużo droższy, a zostawia ślady wszędzie i jeśli jestem nim pomalowana, to mam go wiecznie na zębach. Z miss sporty nigdy nie miałam takich problemów ;)
UsuńBardzo dobrze! Jest świetna! ;)
UsuńJesteś moim mistrzem w wymyślaniu niecodziennych i nieskomplikowanyuch przy tym obiadów! Niedługo koniecznie wypróbuję ten przepis, bo zapowiada się smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTestuj, bo jest szybki i zapychający ;D to moje jedzeniowe priorytety!
UsuńTo malutkie to Twoje śniadanie. A powinno być najbardziej obfitym posiłkiem w ciągu dnia.
OdpowiedzUsuńJa trzymam się mojego jadłospisu, który działa na mnie wręcz zbawiennie ;) Nie będę zmieniać tego, co jest dla mnie dobre ;)
Usuń