24.04.2014

Moja dupowa aktualizacja

Znacie coś takiego? Są włosowe, systemowe, wagowe itd., itd., ale dupowych nie ma! A skoro takowe się nie pojawiły, to oficjalnie wprowadzam ten nowy termin. Na czym to polega? Ano na tym, że przykładam swoją zacną rzyć do ściany, trzymam ją nieruchomo (nie doprowadzając jej do falowania oraz otoczenia do ruchów sejsmicznych) i z przy najszerszym miejscu bioder rysuję ołówkiem kreskę. Wspomagam się ekierką, aby pomiary były prawidłowe. Jak już moja najważniejsza część ciała zostanie obrysowana, to robię pomiary i sprawdzam czy z miana szafy trzydrzwiowej awansowałam już do dwudrzwiowej. Moja obecna szerokość wynosi 43cm.


Coś na deser. Jedliście kiedyś coś naprawdę obrzydliwego? Ja jadłam. To znaczy jadłam to zbyt wielkie słowo. Spróbowałam i poczułam się zemdlona. Siła rażenia byczych jajeczek była naprawdę mocna. Nawet uzależniony od jedzenia grubas nie miał szans na pożarcie tego bajecznie obleśnego posiłku. Gumiaste, chłodnawe ślimaki wydawały się przy tym ambrozją.


(krzesełko pasowało do okoliczności i kolacji)

Grzechem byłoby zakończyć post byczą hańbą. Metodą prób i błędów stworzyłam maseczkę idealną (dla mnie). Jest dobra zarówno na twarz jak i na włosy. Składniki:
olej lniany
cytryna
miód
Nic nadzwyczajnego, prawda? A moje kłaki piją ją jak oszalałe. Skóra wciąga maseczkę z wprawą doświadczonego kokainisty i odwdzięcza się... no dobra, niczym się nie odwdzięcza, co najwyżej pryszczem na środku czoła. Ale włosy po tej maseczce są obłędnie nawilżone, miękkie, pachnące i przyjemne. Na cztery części oleju lnianego, daję jedną część soku z cytryny i jedną łyżeczkę miodu. Całość podgrzewam, mieszam i gotowe. Później moczę swój szczurzy ogon w tym odżywczym eliksirze, a jego resztki wsmarowuję sobie w twarz. Polecam! 

17 komentarzy:

  1. Matko przenajświętsza! Ty naprawdę próbowałaś "byczych jąderek"?? Porzygałabym się, gdyby kazami mi to zjeść. Na samą myśl mi słabo.
    A "dupowa aktualizacja"? Jesteś niemożliwa :D Swoją drogą w podobny sposób już nieraz próbowałam zmierzyć swój wrost - zawsze łudząc się, że jednak lekarze, pielęgniarki i wszyscy, którzy kiedykolwiek mnie mierzyli, grubo się mylili, odejmujac mi kilka centymetrów, a przecież, gdyby kilka centymetrów więcej to i waga okazałaby w normie :D No tak... pamiętam jak byłam patologicznie gruba, w pewnym momencie nie szukałam już cudownych diet (jak schudnąć nic nie zmieniając), a sposobów na to... jak urosnąć hahahahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obleśne, śmierdzące, słodkawe, w jeszcze obleśniejszym sosie, w którym pływały obrzydliwe "rodzyny" (sama nie wiem co to było). Do tej pory chce mi się rzygać, jak przypomnę sobie ten zapach.
      Dupowa aktualizacja jest fajna, żałuję, że wcześniej nie wpadłam na taki pomysł ;P
      Aż znalazłam adekwatnego linka do tego, co napisałaś:
      http://www.plotek.pl/plotek/1,111758,11696059,Wazy_360_kg_i_chce_zostac_NAJGRUBSZA_kobieta_na_swiecie_.html
      Wsadziłabym taką w sputnika i wykopała na Marsa.

      Usuń
  2. Świetny pomysł :) Też zmierzę swój tyłek i mam nadzieję, że w przyszłości będzie o połowę mniejszy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I prawidłowo, ściana będzie świadkiem cudu zmniejszenia! :D

      Usuń
  3. O kurcze, pomysł niezły, nigdy o takim nie słyszałam - aż do dzisiaj ;) Bycze jądra - never ever, nie ma szans, nie dla mnie te 'frykasy' ;] za to maseczkę jak najbardziej wypróbuję, moje włosy potrzebują czegoś takiego jak najszybciej - dziękuję za radę! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj, próbuj - na mnie olej lniany działa dużo lepiej niż kokosowy. To ma coś wspólnego z porowatością, ale ja się na tym nie znam :)
      Jeszcze spróbuj peeling do skóry głowy z żółtka, odżywki i cukru. Genialna sprawa!

      Usuń
  4. O fuuuu! Nie odważyłabym się nawet spróbować!!!!
    Z ta aktualizacją świetna sprawa W każdym poście czymś mnie zaskakujesz, dzisiaj zrobiłaś to dwa razy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeźwa nie byłam, kiedy tego próbowałam :D Z resztą człowiek nie świnia, wszystko zeżry :D

      Usuń
    2. Zrobilam sobie ostatnio ten eliksir na wlosy i musze Ci powiedziec, ze efekt bym podobny do nalozenia maski z Loreala. Jak czesto trzeba to robic??

      Usuń
  5. coś takiego się jeee... :O? bleee... biedny byczek...
    tytuł posta przemawia do nie jak żaden inny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny, biedny. Tyle dla niego pociechy, że danie było drogie. Będzie mógł się chwalić w byczych zaświatach, że tanio jajec nie sprzedał.

      Usuń
    2. Hahaha rozwalasz mnie!! :D

      Usuń
  6. No wiesz, można zmierzyć dupę centymetrem, ale można też narysować kreski na ścianie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mierzę dupola centymetrem, ale to nie to samo co zobaczenie na ścianie kresek :D

      Usuń
  7. Jakoś nie mogę się przekonać do olejowania włosów. Może by im dobrze to zrobiło, ale ja lubię szybko umyć, wysuszyć i mieć z głowy, a nie łazić poobwijana jak Turek, nie wiadomo ile, potem to wszystko zmywać i może jeszcze maskę na 30 minut nałożyć... W życiu.
    Choć jestem fanką słodyczy, ten deser zupełnie do mnie nie przemawia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, no niemożliwe. Takie słodkie jajeczka nie kuszą Twego podniebienia? Nie wierzę! :P
      Mnie włosy sięgają już do pasa i dobrze im robi potraktowanie ich raz na jakiś czas olejem lnianym. Beznadziejna jest za to oliwa, której nie sposób potem zmyć z czupryny.

      Usuń
  8. Mam pytanie odnośnie odżywki- jak długo trzymasz ją na włosach? Rozumiem, że potem normalnie myjesz je szamponem? Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...